Niezbity dowód. Na mur – beton.

Siedzieliśmy w trójkę i rozmawialiśmy – wtedy jeszcze każdy z nas był studentem. Jeden z kolegów opowiadał o swoich studiach, o tym jak trudno jest na jego kierunku zachować drogę wiary, bo wszyscy uważają tam Biblie za zlepek mitów i przesądów a chodzenie do kościoła za tradycję przez niektórych zachowywaną. Padło w pewnym momencie pytanie wobec nas – słuchających go… Jak mam wierzyć? Jaki mam dowód poza jakimiś odczuciami, sentymentem i tym, że w tej wierze wychowali mnie rodzice? Czy jest jakikolwiek intelektualny argument?

Zaimponował mi w tym momencie drugi kolega, który wyciągnął Biblię i odczytał fragment z piątego rozdziału Dziejów Apostolskich. Mowa jest tam o aresztowaniu i przesłuchaniu Apostołów. W ich obronie – co dziwne – stanął Gamaliel (uczony w prawie). Stwierdził, że wielu było jeszcze niedawno ,,podburzających” lud do walki, jednak kiedy oni tracili życie, również ich zwolennicy się rozproszyli. Można byłoby powiedzieć, że idea oparta tylko na człowieku upadała zaraz po tym, jak go zabrakło. Gamaliel stwierdził zatem, że jeśli to tylko na Jezusie jest oparte, to niedługo upadnie… ale jeśli nie, to trzeba uważać, żeby nie walczyć czasem z samym Bogiem.

Ten, który miał wątpliwości szybko stwierdził, że faktycznie przez wiele wieków mordując wielu chrześcijan walczono z samym Bogiem. Wielu męczenników oddających swoje życie za wiarę do ostatniego tchu nie wypierało się Boga, w Nim pokładając nadzieję. Mimo ciągłego mordowania i wielu prześladowań Imię Jezusa głoszone jest do dziś.

W tym momencie jemu to wystarczyło. Student studentowi pomógł… Boże światło przyszło przez kolegę. Wy jesteście światłem świata. Ty jesteś światłem dla drugiego. Możesz mu pomóc rozwiać wątpliwości.

Poza dzisiejszym fragmentem Ewangelii warto odczytać też fragment z Dziejów Apostolskich, rozdział 5 (34-42).

Słowa Ewangelii według św. Mateusza:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.

Oto Słowo Pańskie.