Rozgrzewanie dłoni

Jeżeli serce jest martwe i zimne, na nic przyda się rozgrzewanie dłoni. Duchowo odczytując tę myśl możemy jednoznacznie stwierdzić, że na nic wyjdzie zewnętrzna aktywność wiary, jeśli nie będzie w sercu choć odrobiny otwarcia na Boże Słowo i przychodzenie Pana do naszego życia.

Nie wiemy ile razy w swoim życiu człowiek z dzisiejszego fragmentu Ewangelii pojawiał się w synagodze. Można jednak zauważyć, że dopiero gdy spotkał tam Pana Jezusa, posłuchał głoszonego przez Niego Słowa, rozpoczął się proces jego przemiany i ujawnienie opętania.

Ile razy w swoim życiu byłeś w kościele? Ile razy przyjąłeś nawet sakramenty? A ile razy w tym wszystkim tak naprawdę spotkałeś się z Panem, a nie tylko z zewnętrznym obrzędem, tradycją lub samym sobą?

Słowa z Ewangelii według świętego Marka:

W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego!” Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: „Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne”. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

Oto Słowo Pańskie.