Bezinteresowność

Grupa młodych uczniów każdego dnia sporo czasu spędzała w świetlicy szkolnej w oczekiwaniu na autobus mający odwieźć ich do domu po lekcjach. Jeden z nich wychodząc pewnego dnia ze świetlicy do toalety zauważył zmęczoną sprzątaczkę podnoszącą ponad 30 krzeseł w na ławki w sali, którą miała sprzątać. Oczywiście była to nie pierwsza i nie ostatnia sala do posprzątania. Uczeń postanowił pomóc podnosić krzesła. Potem pomógł w kolejnej sali i kolejnej aż przyjechał autobus. Na kolejny dzień ,,do toalety” poszedł z nim kolega i też pomagali aż przyjechał autobus. Później już nikt z tej grupy nie siedział w świetlicy. Podnosili krzesła na ławki by ułatwić sprzątanie; po posprzątaniu i wyschnięciu podłogi zdejmowali. Myli tablice i przygotowywali co trzeba na kolejny dzień nauki. Może nie było to bezinteresownie – w końcu nie nudzili się w świetlicy, więc coś z tego ,,mieli”. Oczywiście tą ,,zapłatą” był bezcenny uśmiech i wdzięczność, ,,dziękuję” pań sprzątaczek. Ale też nikt im za to nie zapłacił ani materialnie ani nawet ,,plusami” czy punktami za aktywność lub pomoc innym.

Oczywiście, że można powiedzieć: ,,co mnie to obchodzi. Sprzątaczki są zatrudnione, otrzymują pensję. To ich praca…”. Poza tym oni powinni być w świetlicy, bo tam mają zapewnianą opiekę. Bo gdyby któremuś coś się stało, to dlaczego nie był w świetlicy…

Mimo, że to nie w stu procentach bezinteresowne czyny, to jednak ważna wskazówka. Bo czy można wychować kogoś lub nauczyć nawet samego siebie bezinteresowności, jeśli wpierw nie nauczy się szacunku do czyjejś pracy i wrażliwości na podejmowany przez innych trud? Czy będzie to praca pań sprzątaczek, czy też osób zajmujących się wywózką śmieci lub nieczystości; strażaka poświęcającego swoje życie; nauczyciela; policjanta; urzędnika… fizyczna czy też bardziej psychiczna.

Uszanuj. A następnie postaraj się pomóc bezinteresownie komukolwiek. Będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć.

Słowa Ewangelii według św. Łukasza:

Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.

Oto Słowo Pańskie.