Przestrzeń akceptacji

Tym razem najpierw obraz. Tak zupełnie inny od fragmentu Ewangelii dziś czytanej. Przecież do Świąt jeszcze miesiąc… Zresztą… Czy w ogóle taka rzeźba istnieje czy też posąg? A nawet jeśli to wygląda tak bardzo nieproporcjonalnie – to wykonanie… Józef ma takie naprawdę długie nogi; Maryja jakaś taka drobnej, filigranowej budowy, taka skulona…

Oboje jednak patrzą na Chrystusa. Drobinkę; samą niewinność, wymagającą opieki, uwagi. Oboje całymi sobą tworzą przestrzeń dla życia, jego przyjęcia, rozwoju…

,,Przyjęty” Jezus, przyjmował innych. Szukał. Akceptował. Ratował. Chronił. Dobro innych – kiedy chodził po tym świecie – było dla Niego centralną sprawą życia, misji.

Do ostatniego tchnienia – odwołując się do dzisiejszej Ewangelii – walczył o ludzi, którzy stali pod krzyżem i na Niego patrzyli. Wygrał walkę o ,,dobrego łotra”. Wygra także w naszej sprawie jeśli tylko zechcemy, by nas wspomniał w Swoim Królestwie.

Słowa Ewangelii według św. Łukasza:

Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: ”Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym”. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: ”Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie”. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: ”To jest król żydowski”. Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: ”Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: ”Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”. I dodał: ”Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedział: ”Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.

Oto Słowo Pańskie.