Spotkanie dwóch tłumów
Za Panem Jezusem szedł wielki tłum – jak notuje Ewangelista. Naprzeciw z miasta wychodził spory tłum, kondukt ludzi uczestniczących w cierpieniu matki i pogrzebie jej syna. Jedni doświadczają radości i piękna wędrowania z Chrystusem – są świadkami dokonywanych przez Niego cudów, są słuchaczami Jego nauczania… Drudzy namacalnie doświadczają przemijalności, cierpienia.
Wiemy czym może skończyć się spotkanie dwóch ,,tłumów”, które przeżywają skrajne emocje. Wiemy jak mogłoby wyglądać spotkanie grupy kibiców drużyny, która wygrała mecz z grupą kibiców drużyny, która przegrała…
Niezależnie jednak od tego, kto i w której z tych grup ludzi się znajduje – każdy otrzymuje szansę bycia świadkiem wyjątkowego wydarzenia.
Cieszysz się? Jesteś szczęśliwy? A może właśnie płaczesz? Może byłeś ostatnio na pogrzebie kogoś bliskiego? Pośrodku ludzi przeżywających tak skrajne sytuacje, pośrodku nas staje On. Wskrzesza. Zbawia.
Słowa Ewangelii według św. Łukasza:
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: „Nie płacz”. Potem przystąpił, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli. I rzekł: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań”. Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: „Wielki prorok powstał wśród nas i Bóg łaskawie nawiedził lud swój”. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
Oto Słowo Pańskie.