Piesza pielgrzymka Mogilno – Gniezno 3.10.2020r.
Kto choć raz doświadczył radości pielgrzymiej, nie będzie chciał z niej zrezygnować. Nawet jeśli będą niedogodności, trudności czy jak w obecnym czasie obostrzenia sanitarne i dużo zakazów, ducha pielgrzymiego nie zdusi nikt i nic!
Niemożność pójścia trasą Ekstremalnej Drogi Krzyżowej czy pielgrzymki jasnogórskiej w tym roku spowodowała niedosyt duchowy u „rasowych” pielgrzymów; u tych, dla których rok bez pieszej wędrówki i rekolekcji w drodze, to rok stracony! Dlatego w ich sercach i umysłach raz zrodzona myśl o pielgrzymce nie mogła być niczym stłumiona. I co te gorące głowy i serca wymyśliły? Połączyć EDeK z pielgrzymką do Matki Bożej. I tak zrodziła się myśl, aby pójść w ciągu dnia trasą nocnej drogi krzyżowej do Gniezna, do katedry, która jest pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Można było jeszcze wybrać trasę do Sanktuarium w Licheniu, ale tam niedawno dobiegł nasz „sportowy” pielgrzym – ks. Tomasz. Wybór padł na sprawdzoną trasę do Gniezna.
W sobotę 3 października 2020r. o 7.00 sprzed kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mogilnie trzynaścioro pielgrzymów ruszyło, aby nasycić dusze spragnione trudu pątniczej modlitwy. Intencje? U każdego inne, bo przedział wiekowy 13 plus 60 zakłada różnorodność pragnień i potrzeb. Droga znana z nocnej wędrówki EDK, która wydawała się łatwa i nieskomplikowana pomogła nam przeżyć dodatkowe 2 kilometry. W sumie 43 kilometry radości i modlitwy w drodze. Był śpiew, wszak to Chórek „Gloria”, i dzieci z Wszednia. Kilkoro dorosłych pielgrzymów dotrzymywało kroku młodzieży. Odpoczynek na wspólnej „płachcie” dodawał sił. Droga wiodła nas wśród pól, lasów i wiosek. Spotykaliśmy życzliwych, pozdrawiających nas ludzi. Naszą wędrówkę zabezpieczało dwoje pielgrzymów na 4 kołach. Było oprowiantowanie i pomoc na trasie.
Po 11 godzinach dotarliśmy do naszej, gnieźnieńskiej katedry, gdzie przy konfesji św. Wojciecha dziękowaliśmy za przebytą drogę. Wydaje się, że dla tych, którzy tęsknili za pielgrzymowaniem, ta namiastka „dużej” pielgrzymki potwierdziła przede wszystkim kondycję ducha, którego nie załamie żaden strach i niepewność. A i niezła kondycja fizyczna pozwoliła kilku pątniczym nuworyszom odważnie myśleć o przyszłorocznej pielgrzymce na Jasną Górę! Dziękujemy wszystkim dzielącym się wiarą i chlebem w drodze!